wtorek, 7 maja 2013

Rozdział trzydziesty drugi



Przewróciłam się a drugi bok. Od trzech godzin nie mogłam spać, bo straszliwie bolała mnie głowa. Nawet tabletka nie pomogła. Łzy dawno już zaschły na mojej twarzy, nie miałam siły nawet na płacz. Spojrzałam na zegarek. Było kilka minut po wpół do czwartej. Kastiel twardo spał, nie chciałam go budzić, więc wstałam i zeszłam do kuchni, by napić się wody.
      Zapaliłam światełko nad kuchenką i w półmroku powoli sączyłam napój. Czemu ten tępy ból dopadł mnie akurat dzisiaj? To pewnie przez tą historię z napadem…


***



      Podeszła do niego cichutko, a mlecznobiałe włosy rozlały jej się na plecy. Najwyraźniej spał, bo nie zareagował, gdy położyła się obok niego. Trąciła go lekko łokciem.
- Co jest? – szepnął zasapany, a jego niebieskie oczy zabłysły wesoło w słońcu.
- Przyszłam, bo… Hej, co robisz? – zaśmiała się, chłopak zasłonił ją swoim ciałem i cmoknął w czoło. Pogłaskała go po ciemnych włosach i zmrużyła oczy. – Ktoś idzie…
      Ich oczom ukazała się para. Krótkowłosa, szczupła dziewczyna i brązowooki chłopak. Szli w ich kierunku i uśmiechali się. Białowłosa wstała i spojrzała z rozbawieniem na swojego towarzysza, któremu z zakłopotania pociemniały oczy i nabrały chabrowego odcienia.
- Cześć, poznajcie Hadriana –powiedziała przybyła dziewczyna i pociągnęła za rękaw smukłego chłopaka z trochę niepewną miną.
       Długowłosa spojrzała na niego i jej ciemne oczy momentalnie się rozszerzyły. Teraz przestał dla niej istnieć ktokolwiek, poza nim. Dotknęła swoich ust i owiała ją mgła.


***


      Ktoś mocno mnie obejmował i wydawało mi się, jakbym się gdzieś przemieszczała. Otworzyłam powoli oczy, bo pulsujący ból brutalnie powrócił.
- Zasnęłaś przy stole – uśmiechnął się Kastiel, który niósł mnie teraz na górę. Zrobiłam zbolałą minę i z powrotem przymknęłam powieki. Która mogła być godzina? Zapytałam go o to. – Dopiero siódma, nie martw się i śpij dalej, bo masz większe wory pod oczami niż wczoraj ten facet, któregośmy skopali.
      Wtuliłam się w niego i nawet za bardzo nie słuchałam. Hadrian. Czemu mi się śnił? Czy to przez ten wczorajszy pocałunek przypomniały mi się wydarzenia z przeszłości? Nasze pierwsze spotkanie. Przedstawiła mi go siostra. I jeszcze do tego Daniel, zapomniałam o nim prawie, a to był pierwszy chłopak, z którym spędzałam więcej czasu niż z rówieśnikami. Jak on wtedy prosił, żebym nie wiązała się z Hadrianem. Wykrzyczał nawet, że mnie kocha, ale ja już postanowiłam i wyszłam na tym jak Zabłocki na mydle.
      Kiedy Kastiel położył mnie na łóżku, pociągnęłam go za sobą.
- Zostań chociaż chwilkę – poprosiłam i odwróciłam się na bok. Od razu przylgnął do moich pleców i zaczął mnie delikatnie gładzić po dłoni. Zamknęłam oczy. – Okropnie boli mnie głowa.
- Niepotrzebnie się tak wszystkim przejmujesz.
- Wiesz, że ja nie jestem taka jak ty.
- Wiem, myślisz, że gdybyś była taka jak ja, to zostałabyś moją dziewczyną? – Kastiel dmuchnął mi w szyję.
- Przeciwieństwa się przyciągają?
- Raczej równoważą. Ja jestem okropny, moja dziewczyna nie powinna być taka.
      Zdziwiło mnie, że tak poważnie potraktował naszą rozmowę. Zmienił się od czasów liceum bardzo i widać to było w każdej wypowiedzi, spojrzeniu. Już nie był taki wyzwolony, jak dawniej. Traktował wszystko trochę poważniej, chociaż nadal pozostał cynikiem.
- Kastiel, jak często o mnie myślisz? – spytałam z ciekawością.
- Cały czas.
- Nie wierzę.
- Po co pytałaś, skoro nie chcesz uwierzyć? – Pocałował mnie w bark.
- Cały czas? Niemożliwe.
- Dla mnie możliwe.
- Yhm…
      Powoli zaczynały opadać mi powieki, a monotonne pieszczoty Kastiela, uspokajały mnie. Chyba zasypiałam…  


***



      Kroiłam chleb, kiedy do kuchni wparował Nataniel. Tak się zdziwiłam, że wypuściłam nóż z ręki.
- Słyszałem od Hadriana o napadzie. – Podszedł do mnie i chwycił za ręce. – Nie mógłbym dłużej żyć, gdyby coś ci się stało.
- Nat, uspokój się – powiedziałam i zaraz poczułam jego usta na swoim czole.
- Kocham cię – szepnął cicho i nie czekając na odpowiedź, wyszedł.
      Stałam nieruchomo dotąd, aż Kastiel zszedł na dół i zapytał, co się stało.
- Nic Kastiel. Tylko czasem nie umiem sobie poradzić z tym, że ranię innych.

***
Dzisiaj krótko. Wejdźcie w następną notkę.

18 komentarzy:

  1. Sama gram w słodki flirt wiec postacie nie są mi obce (chociarz brakuje tam alexego i armina) przeczytałam wszystkie twoje opowiadania i musze powiedziec że strasznie mnie wciagneły i zachwyciły Kastiel jest moim ulubiencem no bo jak go tu nie kochać jest gburowaty ale jego usmiech wydaje sie być strasznie czuły ciekawa jestem dalszych losów bohaterów. Mam pytanie czy kastiel wruci do starych nawyków, zaliczania panien itp.? czy może zmieni sie dla oliwi?
    ps. Imie oliwia strasznie nie pasuje mi do tej postaci bo inne imiona są ciekawe i zagraniczne a oliwia jest takie troche niezbyt stworzone do opowiadania. Ale to akurat według mojego gustu więc sie tym nie przejmuj.
    by Marel

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ble.... zagraniczne imiona xD Nie lubię, chyba, że japońskie.

      Na pytania odpowiem w następnych rozdziałach, opowiadanie chyli się ku zaskakującemu końcowi (nie powiem, czy dobre, czy złe), więc wszystko się wyjaśni.

      Niepotrzebne mi są już inne postaci, bo zwyczajnie jestem leniwa i nie skupiam się za bardzo na tym opowiadaniu ;) Sorks, ale wolę mój horror ;D A to opowiadanie opiera się wyłącznie na miłości.

      W następnej części się poprawię. Mam nadzieję przynajmniej, że będzie lepsza.

      Usuń
    2. horror? LINK poproszę *.*

      Usuń
    3. Nie, to moja osobista książka i jeśli ją ktokolwiek zobaczy, to wydaną (wiem, marzenie ściętej głowy xD), ale na pewno nie na blogu. :)

      Usuń
    4. matko, cała książka napisana przez Ciebie.. teraz to się rozmarzyłam ;d Szkoda, wiele bym dała żeby ją przeczytać *.*

      Usuń
    5. Może kiedyś ją zobaczysz na półkach w empiku, hehe ;)
      Chciałabym ;)

      Usuń
    6. Ja też! Już nie mogę doczekać się premiery XP
      Kastiel wyraźnie się zmienił, wydoroślał ^.^
      Ja najbardziej lubię właśnie opowiadania z Kasem i Lysem w roli chłopaka ^.^ To dlatego, że zawsze mocno wczuwam się w główną bohaterkę i później śnię o jej przygodach ^.^ A jakbym miała w realu wybrać to penie byłby ktoś o cechach tej dwójki ^.^

      Usuń
  2. Oj, Kastiel się zmienia. < 3
    genialne. ;d czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział. I błagam o więcej takich słodkich scen jak te z Kastielem ;d

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze mogę parę zrobić przed końcem, a co tam... :D

      Usuń
  3. haha one sa boskie
    by Marel
    ps. nie mam konta wiec musze sie podpisywać -,-

    OdpowiedzUsuń
  4. Tadam, teraz zawitałam tutaj. Nareszcie nadrobiłam rozdziały, przepraszam, że dopiero teraz, ale miałam jakieś takie dziwne te tygodnie ostatnio i nawet chwili nie mogłam znaleźć na przeczytanie czegokolwiek. Ale - wróciłam! <3
    Zacznę od tego, że akcja w lesie mnie rozwaliła. Zgubili się, poważnie? Śmiać mi się zachciało, czasami zachowują się jak takie dzieci, tak słodko, uroczo, nieodpowiedzialne, ale fajniutko. Potem, jak uciekła Natanielowi... Byłam zdziwiona. Nie żeby coś, bo ja i tak wielbię Kastiela, więc akurat z tego się cieszyłam, aczkolwiek jej zachowanie było niespodziewane. Zazwyczaj mu ulegała, coś tak jeszcze jej na nim zależało, ale nie - nagle go odpycha. Jestem z niej dumna, niech będzie wierna Kastielowi (chociaż ten zachował się jak dupek, czyli jak zwykle). Tylko, że... Kurde no, wzruszyłam się dziewczyno. Czaisz to, wzruszyłam się, kiedy Kastiel mówił, że ją kocha. Tak rzadko mi się to zdarza, iż sama byłam w szoku. To było takie romantyczne i niezwykłe...
    Napad był okropny, nie dziwię się, że Oliwce ciężko się pozbierać. Kastiel znowu robi za dupka, ale to tego trzeba się już przyzwyczaić. I tak go kocham <3
    Czekam na następny <33
    [trzymaj-mnie]

    OdpowiedzUsuń
  5. Właściwie to wolę Nataniela od Kastaniela. Sama nie wiem dlaczego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo jest miły, szarmancki i nieba by uchylił Oliwii :)

      Usuń
  6. Ja też wole nata ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. A ja tam woke Kasa ^^
    Rozdzial fantastyczny, jak kazdy zreszta ;) Naprawde fajniutko piszesz. Ostatnie zdanie Oliwi wydalo mi sie zaskakujaco znajome, ale to chyba dobrze..fajnie jest sie tak wczuc w bohatera....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, to się cieszę, że się wczułaś ;) To miłe.

      Usuń