Zaplanowałem
wszystko, co do najdrobniejszego szczegółu. Nawet kota wypuściłem dokładnie
wtedy, kiedy chciałem. Kastiel to mięczak, na pewno nie przejechałby
zwierzęcia. Nie pomyliłem się, skręcił. Skręcił w drzewo. Hamulce nie
zadziałały, więc zrobił to. Motor uderzył w ogromny modrzew. Kastiel doznał
obrażenia głowy. Umarł na miejscu, odrzucony na asfalt. Oliwia… Oliwia zaś
nabiła się na konar. To był jedyny błąd. Ona też miała zginąć od razu, żeby jej
nie bolało, ale niestety, wielka gałąź utkwiła w jej brzuchu. Cudem urwała ją i
doczołgała się do Kastiela. Chwyciła go za rękę. Widziałem jej łzy i silne
drgawki, których jakby nie odczuwała, bo chwilę potem uśmiechnęła się. Tak
dziwnie wygięte nogi były całe połamane. Doznała większych obrażeń niż on. Moja
ukochana. Tak, to ja, Nataniel, zabiłem Oliwię. Oliwię i Kastiela. Rozłączyłem
ich? Tego jednak nie wiem.
Nataniel. Były chłopak
Oliwki.
***
- Tak, kiedy mnie ujrzała, zaraz potem umarła. Próbowałam
jej wyjąć ten konar, robić reanimację, ale zadławiła się własną krwią. Młoda
dziewczyna. A ten chłopak, który ją trzymał za ręce, on od dawna był zimny.
Musiała cierpieć przynajmniej godzinę. Nie wiedziałam nikogo na miejscu
zdarzenia. Znalazłam tylko ten list…
- Dziękuję. Będzie pani przesłuchiwana jeszcze raz, na
komendzie głównej. Może pani wracać do domu. Na dzisiaj koniec.
- Do widzenia… I jeszcze jedno. Oni naprawdę się kochali,
nie uważa pan?
- Nie mnie to oceniać.
- Wie pan co? Chłopak miał w kieszeni spodni pierścionek.
Wypadło mu pudełeczko. Mógłby pan założyć jej go na palec, gdy… gdy będzie
chowana?
- Ja nie, ale kogoś poproszę.
- Dziękuję… w ich imieniu.
***
I koniec. Sorry za to spóźnienie, ale miałam niespodziewany
wyjazd. Jednak już jestem i żegnam się z
wami.
To koniec tego bloga, mojej pięknej przygody. Nie trwonię
już zbędnych słów. Powiem tylko tyle – DZIĘKUJĘ. Za wszystko.
Co do następnego – będzie. Na początku roku szkolnego. Jeśli
to kogoś interesuje, to jutro na tym blogu pojawi się adres do nowego
opowiadania, ale pierwszy rozdział będzie dopiero we wrześniu. Chciałabym
odpocząć.
Tych, którzy są zainteresowani i tych co nie są, serdecznie
zapraszam. :)
Całusy, Ayidia.
P.S.
Aż się popłakałam, czytając wasze komentarze do poprzedniego
postu. Uwielbiam was, bez was nie dałabym rady. ♥
Nowy blog - http://nie-ufaj-morskiej-milosci.blogspot.com/
Nowy blog - http://nie-ufaj-morskiej-milosci.blogspot.com/
Y? Nie zrozumiałam przekazu Ayidio :)
OdpowiedzUsuń~`Shina Nana na nie swoim kompie xd
Chyba chodzi o to, że chce o 21:00 dodać rozdział :)
UsuńAhaaa...Koleżanka zaraziła mnie głupawką i nie myślę *.^
UsuńTak to już bywa xD
UsuńNo właśnie tak :) Śpieszyłam się jak głupia xDDD
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńTA SZUJA! TEN SZMACIARZ! TEN LALUŚ! KURWA, NIECH OSZALEJE W TYM PSYCHIATRYKU! KURWA, MOGŁAŚ GO UŚMIERCIĆ, GDY CHCIAŁ SKOCZYĆ Z DACHU SZKOŁY! TEN POPIERDOLENIEC JEBANY! BYŁY CHŁOPAK? JAK ON ŚMIE SIĘ TAK NAZYWAĆ?! KURWA...
OdpowiedzUsuńA więc tak. Przeczytałam rozdział ponownie, na chłodno, bez emocji.Pierścionek? Chlip, jestem ciekawa czy to był ten sam który Olka miała odtrzymać przy pierwszych oświadczynach. Wzruszające zakończenie... Eh, popłakałam się i tusz mi się rozmazał. Wyglądam jak potwór(patrzyłam w lusterko). Byłam z nimi od samego początku, pod innymi kontami, ale byłam. Niecierpliwiłam się, gdy spóźniałaś się z rozdziałem, lecz gdy sama założyłam bloga, to zrozumiałam jak to jest :P Ryczałam za każdym razem, gdy Kastiel robił Olce jakieś świństwa, chichrałam się jak wariatka, aż moja siostra pytała czy wszystko OK, np. przy scenie z rękoma gdy zamieszkali razem(Kas, Olka i ten debil Nataniel, choć teraz go naweet rozumiem. Kochał Oliwię, nie mógł po prostu pogodzić się z faktem, że ona nigdy z nim nie będzie, dlatego po prostu ją zabił, choć teraz pewnie oszaleje). Tak, twoje opowiadanie o Słodkim Flirtrze jest zdecydowanie najlepsze. Ten styl pisania... Najlepszy... Ryczę, znowu ryczę nie mogąc pogodzić się ze śmiercią Oliwii, fikcyjnej postaci która przez ponad pół roku była mi tak bliska... Eh, smutne i zarazem szczęśćliwe zakończenie. Najlepsze jakie mogło być... Teraz pozostaje mi tylko czekać na twoje nowe opowiadanie :)
UsuńOliwio i Kastielu, spoczywajcie razem w wiecznym spokoju...
Shina Nana znowu nie na swoim kompie <3
Ech, ten blog to dobre pół roku mojego życia, bardzo mnie cieszy, że wzbudza takie emocje.
UsuńNie, tamten pierścionek Oliwia ma pod materacem.
"Kochał Oliwię, nie mógł po prostu pogodzić się z faktem, że ona nigdy z nim nie będzie, dlatego po prostu ją zabił, choć teraz pewnie oszaleje."
Tak, to to. Bolało go, że ona nigdy nie będzie go kochała.
Nie wiem Od czego zaczac.. jestem teraz tak przepelniona emocjami...
OdpowiedzUsuńW kazdym badz razie, chcialabym Ci pogratulowac talentu I kreatywnosci. Dzieki Tobie moglam przezywac historie bohaterow, co jest fantanstycznym doswiadczeniem ;)
I cos za co Ci jestem mega, bardzo niesamowicie wdzieczna, pomoglas mi cos zrozumiec... Tak o. Wiec dziekuje, bardzo Ci dziekuje ;)
No i udowondnilas, ze prawdziwa milosc istnieje, co jest przeslodkie. taaak.
Udanych wakacji zycze, zbieraj wene ;)
Pozdrawiam I... 'Do zobaczenia' ;)
Dziękuję i życzę tego samego.:)
UsuńPrawdziwa miłość, taaak, to jest piękne.
Cholera, to było do przewidzenia, ale i tak... Zakończenie byłoby lepsze, gdyby po tym wszystkim Nataniel ponowił próbę samobójstwa, tym razem udaną... no ale cóż. Mimo wszystko, trochę mu współczuję, chociaż pewnie mnie za to zabijesz ;)- Kastiel i Oliwka pozostali razem aż do śmierci, a on został sam...
OdpowiedzUsuńW każdym razie czekam na informację o twoim nowym opowiadaniu;)
Hmm, ale wiesz jakby Nat popelnil samobojstwo I potem trafil tam gdzie Kas I Olivka, to znowu moglby sie I'm naprzykrzac.. eeej, swoja droga to jest niezly material na opko ^^
Usuń:DDDD
UsuńJa też mu współczuję, bo sam zostanie ze swoją zgryzotą i niespełnioną miłością jeszcze wiele lat. Odrzucony, z wyrzutami sumienia, nieszczęśliwie zakochany, ze świadomością, że popełnił coś strasznego i że coś strasznego czeka go jeszcze przez wiele lat - samotność i żal.
To jest kara.
UsuńNie zdziwiło mnie to.
OdpowiedzUsuńWiedziałam, że to ten sukinsyn wszystko zaplanował.
Pocieszyła mnie postawa tej laski, zaakceptowała ich miłość.
Dobrze, że poprosiła aby włożyli jej pierścionek na palec.
Miłość na zawsze. Aż po grób.
A co to twojego kolejnego opowiadania to na pewno będę je czytać :)
Jesteś moim narkotykiem, uzależniłam się od Ciebie.
Cokolwiek napiszesz, przeczytam :)
Pozdrawiam i do następnego razu.
O.
Bardzo dziękuję :)
UsuńDo następnego...
I teraz normalnie płacze..super opowiadanie, szkoda że już koniec i to taki tragiczny, zawsze wiedziałam że Nataniel jest zły ale żeby aż tak? Eh..niech zgnije w tym psychiatryku..już nie moge się września doczekać :)
OdpowiedzUsuńjej jaka szkoda ale cóż trudno chętnie przeczytam następne opowiadanie ;)
OdpowiedzUsuńPsychopata jeden dupek -.-
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńEj no, czemu tak? Czemu umarli?
OdpowiedzUsuńPieprze to ;_; Każde moje ulubione opowiadanie na końcu miało tragiczny koniec - śmierć. Czemu mi to robicie, no? ;___;
Powstrzymałam łzy, bo mama i siostry ciągle do pokoju wchodzą. Ale wzruszyłam się.
Czemu ich zabiłaś? ;_; Życie jest brutalne, nawet w opowiadaniu.
Ugh, nie napisze nic dobrego, bo jestem załamana, po prostu to już koniec tego boskiego opowiadania ;___________;
Mamm pytanko ;)O co chodzi z listem?!!
OdpowiedzUsuń"Znalazłam tylko ten list…"? O co kaman? o.O
Shina Nana znowu na swoim kompie <33
Zaplanowałem wszystko, co do najdrobniejszego szczegółu. Nawet kota wypuściłem dokładnie wtedy, kiedy chciałem. Kastiel to mięczak, na pewno nie przejechałby zwierzęcia. Nie pomyliłem się, skręcił. Skręcił w drzewo. Hamulce nie zadziałały, więc zrobił to. Motor uderzył w ogromny modrzew. Kastiel doznał obrażenia głowy. Umarł na miejscu, odrzucony na asfalt. Oliwia… Oliwia zaś nabiła się na konar. To był jedyny błąd. Ona też miała zginąć od razu, żeby jej nie bolało, ale niestety, wielka gałąź utkwiła w jej brzuchu. Cudem urwała ją i doczołgała się do Kastiela. Chwyciła go za rękę. Widziałem jej łzy i silne drgawki, których jakby nie odczuwała, bo chwilę potem uśmiechnęła się. Tak dziwnie wygięte nogi były całe połamane. Doznała większych obrażeń niż on. Moja ukochana. Tak, to ja, Nataniel, zabiłem Oliwię. Oliwię i Kastiela. Rozłączyłem ich? Tego jednak nie wiem.
UsuńNataniel. Były chłopak Oliwki.
****
To chyba byl ten list
Ja pierdolę .-.
OdpowiedzUsuńNosz ja pierdol .-.
WHYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYY?!
WHYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYY?!
WHYYYYYYYYYYYYYYYYYY, KURWA, WHYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYY?!
No tak. Chciałam niespodziewane zakończenie, to mam niespodziewane zakończenie... Kazimierz, Oliwia, Ayidia, WHYYYY?! D: No toś dowaliła końcówkę, śmierć. ŚMIEĆ. Orly?! ORLY?! Ryczę jak małe dziecko któremu zabrano lizaka. To straszne, okropne....
ZGIŃ TY SZUJO SZATANIELOWA!
Hmmm... nie wiem co napisać...
OdpowiedzUsuńPowiem w skrócie ten blog jest...był...i...będzie wspaniały.
Nataniel... co by tu napisać zakochany psychopata...
Kastiel... wspaniały chłopak...
Oliwia... zakochana dziewczyna...
Hmmm...
Ayidia masz pozdrowienia od mojej kuzynki
i ode mnie też :D
Kuzynka : Olej blogi... napisz książkę XD
wejdę tu jeszcze aby sprawdzić czy dodałaś ten link ....
Ja już kończę papa :*
ps. to ja Emilka :D
O boże!... Wiedziałam, że to wszystko przez niego. Durny Nataniel! Nie daruję mu tego! No, ale ja tu nie mam nic do gadania, niestety.
OdpowiedzUsuńMimo tego, że uśmierciłaś Oliwię, chcę żebyś wiedziała, że jestem wielką fanką Twojego talentu <3
A co do następnego bloga, na pewno będę czytać.
Julka
Bardzo brutalnie to skończyłaś,ale jakoś trzeba nie? xD Naprawdę,wielka szkoda,że kończysz... Tak więc pozdrawiam Cię bardzo serdeczne,życzę Ci szczęścia. By Twój wielki talent nigdy nie zniknął... Z ciekawości zajrze jeszcze tu we wrześniu i może się jeszcze spotkamy. Narazie pozdrawiam Cię z całego mego serca i życzę Ci udanych wakacji :)
OdpowiedzUsuńZuzia
Twoj blog byl i jest niesamowity, na kazdy rozdzial czekalam z nieierpliwoscia ... Gdy sie opoznial bylam wsciekla, a gdy sie pojawial cieszylam sie jak mala dziewczynka z kolorowego lizaczka ... Szokad ze to koniec, ale wszystko kiedys sie skonczy. Az sie z tego wszystkiego poryczalam ... Ranyy dziekuje za twojego bloga i za te wszystkie cudne opowiadania !! Nie usuwaj tego bloga pokaze wszystkim kolezanka, ktore go nie widzialy ;). Pozdrawiam Aga ;*
OdpowiedzUsuńOj krwawy ten koniec. ;) I moral wyciagnelam taki: cdn, tzn. nie na tym padole. ;)
OdpowiedzUsuńAyidia... jak mogłaś!!?? popłakałam się... Nathaniel ty psycholu!! Nienawidzę Cię!!!!!!!
OdpowiedzUsuńBiedny Kastiel i Oliwia.... ale będą razem ja to wiem.
Przesyłam serdeczne podziękowania za tego bloga, pisz dalej bo masz naprawdę wielki talent nie zmarnuj go!
Wierna Fanka która była za Kastielem i Oliwią od samego początku...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńNie dlaczego musieli umrzeć?! Już koniec... zawsze będę wspominać tego bloga :> ZAwsze wiesz jak wzruszyć człowieka chlip ;(
OdpowiedzUsuńNie, nie i jeszcze raz NIE! Oglądałam animę o tragicznym zakończeniu. Później wchodzę tutaj licząc na to, że się uhaham i odbuduję wiarę w szczęśliwe zakończenia, a tu czytam i czytam, i... no jak tak można.. Teraz mam całkiem doła.. Ja chcę... Nie! Ja się domagam normalnie zakończenia alternatywnego! Ja chcę ślub, fanfary i małe rudowłose maleństwo! Błagam...
OdpowiedzUsuńDziękuję za wspólne przeżywanie mojej historii i pozdrawiam gorąco! :)
OdpowiedzUsuńDopiero teraz, wiem, zwolniony zapłon, ale zawsze lepiej później niż wcale ;) To znaczy tak, miałam ochotę wpierdolić ekranowi swojego komputera, kiedy czytałam list Nataniela. Tej złotowłosej szmacie jaja bym urwała, gdybym miała taką możliwość. Ja wiedziałam, że z nim od samego początku było coś nie tak. Facet nie potrafił znieść porażki, a tacy są najgorsi. Nie rozumiem, jak on mógł zrobić coś tak oktunego, zamiast psychiatryka wsadziłabym go na elektryczne krzesło, no ale... To twoje opowiadanie xD Szkoda mi, że już go skończyłaś. Z wielką chęcią poczytam jakieś inne twoje twory, więc z niecierpliwością czekam na ten prolog. Dziekuję za tyle rozdziałów i taką wspaniałą lekturę! Pozdrawiam kochanie i życzę weny na dalsze opowiadania! <333
OdpowiedzUsuńJezuniu kurwa tak własnie jezuniu ! Nathaniel wiem ze ją kocha i że to była pewnie naprawde bolesna milosc no ale…;-; dostał depresji i tak to sie skończyło uzależnił się od Oliwii i to nie jego wina…i pewnie duzo osób nie podziela mego zdania ale jak juz wcześniej pisałam cieszę sie ze zakończenie jest własnie takie smutne romantyczne…;_; a Kastiel…pierscionek…;_; poryczałam się;-; kurwa… Kastiel oczywiście był strasznie pociągający…był typem niegrzecznego chłopca ktory tak naprawde wszystko to ukrywa ale tez potrafi sie otworzyć własnie przed Oliwią…to było piękne…bestseller normalnie;_; a ten list…i ta kobieta miała racje z tym ze sie naprawde kochali a Oliwka w chwili śmierci podczołgała się do Kastiela żeby być przy nim do samego końca…to sie nazywa milosc ;-; ja tez tak chce! XD pozdrawiam cie kochana i bede tu zerkac i musze cie wyznac ze cie kocham poprostu kocham za twoją oryginalność i sposób pisania;_; życzę udanych wakacji i duzooo Weny
OdpowiedzUsuńKoniec tej histori=<
Całość jest boska <3 Chciałabym to przeczytać jeszcze raz na telefonie ale wyświetla mi się Strona internetowa jest nie dostępna :p PROSZĘ POMÓŻCIE CO MAM ZROBIĆ!!!!???
OdpowiedzUsuńNie mam pojęcia :(
UsuńTo ściągnij sobie "opera" i spróbuj tam. mi działa :)
Usuńweź mnie zaproś na tego vocaloida bo wyskakuje że to tylko dla zaproszonych użytkowników a ja na serio jestem ciekawa
OdpowiedzUsuńNope, na razie jeszcze nie. Kiedyś może... :)
Usuńhttp://hatsune-miku-opowiadanie-o-milosci.blogspot.com/ mogłabyś mnie zaprosić :D proszę
OdpowiedzUsuńNie ;c
UsuńDlaczego to się źle skończyło !!! Nienawidzę od dziś Nataniela co za cymbał zabił ją i jego , a ona była w ciąży to zabił też dziecko :( płakałam jak durna przy tym i poprzednim rozdziale . Gratuluję ci tylu pomysłów i mam nadzieję że jeszcze napiszesz opowiadanie dotyczące gry Słodki flirt ;) To opowiadanie jest najlepsze jakie do tej pory czytałam a czytałam ich wiele , Jeszcze raz gratuluję i życzę ci weny w związku z nowym opowiadaniem :)
OdpowiedzUsuńWielbicielka twoich opowiadań ;)
Bardzo dziękuję. WOW, nie wiedziałam, że ktoś tu jeszcze zagląda :D
UsuńGenialne i nardzo smutne. Mam pytanie czy kas i oliwia doczekalu sie dziecka na pewno bende czytac twoje następne opowiadania
OdpowiedzUsuńNie, Kas i Oliwia nie doczekali się dziecka, jeśli o to chodzi ;)
UsuńJejku, no co mam pisać... Na twój blog trafiłam naprawdę przypadkowo (nie miałam co robic i chciałam sobie poczytać o słodkim flircie) W 3 dni przeczytałam Twojego całego bloga :) Hmm... no co tu mówić pierwszy raz się poryczałam (to chyba płakałam pół godziny) to jak Kastiel zostawił Oliwię i wyjechał, wyjechał bez słowa końcówka zajeb.ista i tez się poryczałam naprawdę momentami płakałam a czasem się śmiałam tak że mama przychodziła i się pytała co się dzieje :D Masz talent dziewczyno! Te opowiadanie mogło by być książką :) A co do Kastiela i Oliwi. NIECH SPOCZYWAJĄ W POKOJU :) Nie no znowu się rozkleiłam ;( Pozdro :)
OdpowiedzUsuńOoo <3
Usuńmasz jeszcze jakieś ciekawe blogi na których piszesz podobne opowiadania ?
OdpowiedzUsuńhttp://moja-historia-o-milosci.blogspot.com/
UsuńJedno takie :)
Jesteś Najlepsza.Mimo to , że kochałam Nataniela a ty zrobiłaś z niego...mordercę i upośledzonego psychicznie...ale...PŁAKAŁAM!!! Przeczytałam go w parę dni a skończyłam równo o 22 36. I zrobiło mi się takie wspomnienie
OdpowiedzUsuń"Godz. 22.40. Willow - 21st Century Girl-piosenka przy której skończyłam czytać najlepszy bloog na świecie"
Nie mogę pohamować łez, takie piękne zakończenie. A kiedy wyobraziłam sobie chwile wypadku musiałam przerwać czytanie na 10 min. bo łzy blokowały mi oczy i nie mogłam się rozczytać a jak je ztarłam to napływały kolejne. Nie to , że jestem lesbijką ale kocham cię !! SKI-desu SKI-desu SKI-desu SKI-desu SKI-desu SKI-desu!! Nie jestem najlepsza z japońskiego ale DAJSKI!!!Co w moim tłumaczeniu znaczy kocham cię. Zaczynałam go czytać zaraz po szkole i kończyłam w nocy z zaczerwienionymi oczami.A w czasie nauki nie mogłam się skupić na niczym innym...nawet na lekcjach, bo cały czas zadawałam sobie pytanie...Co będzie dalej? Ale warto było. Twoja jedna z licznych fanek...Kamila
Ja też Cię kocham! ♥ Dziękuję za ten wspaniały komentarz i cieszę się, że mogłam wywołać u Ciebie jakiekolwiek emocje. Nawet nie zdajesz sobie sprawy, jaka to dla mnie nagroda
UsuńBoże... Trafiłam tutaj przez przypadek... Szukałam weny , też piszę ale ja wolę średniowiecze... I dziękuję Ci za to że napisałaś to opowiadanie... Zarwałam noc, ale to się nie liczy... Poto żeby obudzić się rano ze łzami w oczach.. Wyobrażałam sobie wiele zakończeń, ale nie taki ... Płakałam jak dziecko, co dziwne niedawno stuknęła mi pietnastka...Brawo! W życiu nic mnie tak nie poruszyło... Ps.Masz cudowny sposób pisania , taki lekki i przyjemny..
OdpowiedzUsuń-Mika
Dziękuję, sprawiłaś mi wielką przyjemność ;3
UsuńNie sądziłam, że ktoś tu jeszcze zagląda ;)
Niedawno odkryłam Twojego bloga i po prostu brak mi słów...
OdpowiedzUsuńCzytam z 15 innych, a to jest numer jeden. Najlepszy blog jaki kiedykolwiek czytałam. Przecież, to się czytało jak cudną książkę, oczywiście końcówka mnie załamała, ścisnęło mnie w sercu. :( Liczyłam na jakąś końcówkę z dzieckiem, a tu duuupa. Wzruszyłam się. Chciałabym napisać jakiś ładniejszy komentarz, ale nie umiem, brak mi słów. Po prostu kłaniam się, cudowne opowiadanie i wzruszający koniec. ♥
Mam nadzieje, że odczytasz ten komentarz. :D
Zaglądam tu jeszcze, więc czytam, czytam :D
UsuńKońcówki z dzieckiem są oklepane xD
Hmm, dziękuję, ale do książki to temu daaaaleko :D
niby ta , ale szczęśliwe. :D bardziej oklepane są z ' wpadka ' nudzi mnie to, u Siebie za nic tego nie użyje.
UsuńNo oczywiście, bo lepsze od czegoś oklepanego jest uśmiercenie bohaterów. xD
Ale szczerze, gdybyś napisała z własnymi bohaterami, to gdybyś podesłała to komuś na bank mogłabyś wydać książkę dla nastolatek. ;-)
Piszesz dalej jakiegoś bloga?
http://moja-historia-o-milosci.blogspot.com/
UsuńŚmierć na końcu - zawsze chciałam tego dla moich bohaterów :D
Zamierzam wysłać, ale wersję poprawioną powyższego z linka. Bo oprócz tego co publikuję na blogu są jeszcze moje fragmenty, które kiedyś tam wplotę :D
P.S.
UsuńO czym piszesz?
http://like-a-normal-teenager.blogspot.com/ - mój nowy blog.
OdpowiedzUsuńhttp://icodalejsf.blogspot.com/ - a tu poprzedni.
Byłam zadowolona ze Swojego stylu pisana, póki nie przeczytałam Twojego opowiadania. A bohaterami opowiadania są postacie ze słodkiego flirtu. ^^
Chciałabym powiedzieć, że przeczytam, ale niestety nie mogę tego zrobić, bo zwyczajnie nie mam czasu ;3
UsuńEee tam, ja nie jestem dobra w pisaniu.
Aha, i wiedziałam, że czegoś zapomniałam XD Powodzenia w pisaniu :)
UsuńWzajemnie. ^^ w weekend może uda mi się przeczytać tego nowego. :D
OdpowiedzUsuńTo było niesamowite. Opowiadanie cudowne i wzruszająca. Dawno nie czytałam czegoś tak cudownego. Ta historia o bezinteresownej i szczerej miłości, która trwała aż do śmierci, chwyta za serce. Czytając ten rozdział popłakałam się. Coś niesamowicie chwyciło mnie za serce. Piękne, przepiękne. BRAWO, BRAWO! Napisalaś coś cudownego, coś co powinno być wydane jako książka.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Minori Okami
Uuu, dzięki Minori :D
UsuńSądzę jednak, że to przesada z tą książką, hahhahah :D
Kłaniam się... Masz świetny styl zawaliłam całą noc ale to nic ... Przez te parę godzin Olivia i Kas stali mi się bardzo bliscy... Cieszyłam się razem z nimi i płakałam... Zaskoczyłaś mnie końcówką... Płakałam jak dziecko a może i gorzej... ( Siostra chciała po lekarza dzwonić:-D)... Co mogę powiedzieć.. Twoje opowiadania uzależniają...Brawa , brawa i jeszcze raz brawa... Gratulacje takiego talentu i wyobraźni...
OdpowiedzUsuńMika
Czytałam to opowiadanie 2 razy ponieważ nie mogłam się pogodzić że to koniec rywalizacij o miłość pięknej Oliwi , i za każdym razem gdy to czytałam odczuwałam te same emocje wymieszane z smutkiem,radością , wzruszeniem . Na wielu rozdziałach płakałam jak dziecko .Kocham twoje opowiadania , teraz czytam kolejne opowiadanie twojego autorstwa , można powiedzieć że uzależniłam się od twojego stylu pisania i twoje dzieła moge czytać godzinami <333 Rzyczę jeszcze wielu ciekawych opowiadań i duuużo weny ^^
OdpowiedzUsuńTwoja wierna czytelniczka XOXO
Ojejciu, dziękuję :) To dla mnie największy sukces, kiedy opowiadania wzbudzają emocje <3
UsuńMam nadzieję, że drugie też ci się spodoba.
Szczerze? Ładny koniec ale jak dla mnie za smutny. Osobiście wolę Hepy Endy ale cóż... Jak kto woli... Chyba tylko tyle mogę napisać.
OdpowiedzUsuńJa też wolę szczęśliwe zakończenia, ale czułam, że tak musi być tutaj. Inaczej to nie byłaby taka wyjątkowa miłość ;)
UsuńPrzeczytałam wszystko wczoraj i jestem...no nie wiem jak to nazwać? Pod wrazeniem! Naprawdę masz talent :-) szczegolnie ze uwielbiam kastiela :-)
OdpowiedzUsuńTwoją opowieści odkrylam wczoraj wieczorem. Ta piękna niedziela, ktorą przeznaczylam na czytanie tego bloga jest jedną z najpiękniejszych w moim
OdpowiedzUsuńżyciu.
Od początku lubiłam Kastiela i sporo łez wylałam gdy czytalam o ich śmierci...straszne bydle z tego Nataniela...
Masz wielki talent i nie możesz go zmarnować. Dziękuje, ze napisałaś tego bloga ^^
A ja dziękuję za miły komentarz ;)
UsuńKocham!!" <333
OdpowiedzUsuńMam ochotę to wydrukować i zanieść do jakiegoś wydawnictwa. :D BRAVO!!! Normalnie ryczałam co zdarza mi się bardzo rzadko .
Do Kasa: Trzeba było rozjechać kota i Nataniela przy okazji też >.<
PS. Tak się na dziada wkurzyłam że w grze zbiłam sobie z nim lovo do -100 xD
Ale późno to piszę *O*
Ten "dziad" z którym mam -100 to Szataniel. Żeby nie było xD
UsuńŁOHOHO, aż tak? :D
UsuńA ja mam z nim +76 chyba :D
Tyle już czasu po zakończeniu tej historii, a ludzie nadal odkrywają twoją wspaniałość (blog) *.*
OdpowiedzUsuńNoo. Ach, pamiętam, jak śpieszyłam się z kościoła, żeby dodać ostatni rozdział. Była burza ;)
UsuńDziewczyno masz talent popłakałam się, śmiałam i wkurwiałam kiedy to czytałam :-)
OdpowiedzUsuńNiezmiernie mi miło :)
UsuńNIE! NIE ZGADZAM SIE!!!
OdpowiedzUsuńJa też nie :D
UsuńKochana Ayidiano.
OdpowiedzUsuńZajrzałam tutaj z ciekawości, snując się po internecie, szukając to natchnienia, to zapychacza czasu. Powiem Ci moja droga, że na początku nie do końca mnie do siebie przekonałaś. Opowiadanie wydało mi się słodko-kwaśne, bez polotu a wydarzenia moim zdaniem rozwijały się za szybko... ale... no właśnie, zawsze jest jakieś ale. Złapałam się na tym, że po odstawieniu Twojego opowiadania myśl "ciekawe co będzie dalej" nie mogła wyjść mi z głowy. Zabrałam się więc ponownie za lekturę i nie żałuję.
Nad stylem pisania musisz jeszcze trochę popracować, błędów interpunkcyjnych czy też językowych się nie czepiam, bo wiele razy pisałaś, że wrzucasz opowiadanie "na czysto" a wiadomo, każdemu zdarza się coś po drodze "zjeść". Styl sobie wyrobisz, wierzę w to, ponieważ talent masz, musisz go jedynie oszlifować niczym diament.
Co do postaci, momentami wydawały się bez polotu, a reakcja chłopaków na główną bohaterkę czasami irytowała (być może z zazdrości, że ja tak nie mam) ale na to też jestem w stanie przymknąć oko, ponieważ tematyki opowiadań wzorowane na Słodkim Flircie są właśnie takie... słodko-kwaśne.
Nie raz się uśmiałam, nie raz zrobiło mi się gorąco, nie raz chciałam wejść w monitor i dać bohaterom w twarz za to co robią, oraz nie raz się popłakałam. Zwłaszcza na końcu. Ostatni rozdział mogłaś bardziej rozwinąć. Jestem ciekawa przygotowań Nataniela i jego myśli już podczas siedzenia w zakładzie, ale to tylko taka moja skromna opinia.
Oh, rozpisałam się, do puenty: Dziękuję Ci bardzo że podczas tych dwóch dni zabrałaś mnie w naprawdę niecodzienny świat. Pisz dalej, trenuj swój talent i wyobraźnię, chętnie będę wracać od czasu do czasu do tego opowiadania przy okazji spoglądając czy nic nowego nie wyszło spod Twojego pióra.
Pozdrawiam Cię serdecznie :]
Dzięki ;)
UsuńPisałam to dwa lata temu i zdaję sobie sprawę, że jest beznadziejne XD Ale każdy kiedyś zaczynał.
Moje nowe blogi masz w linkach powyżej :)
Bardzo się cieszę, że zechciałaś skomentować.
Powinnaś napisać jeszcze jedno takie opowiadanie tylko może......nie zabijaj ich
OdpowiedzUsuńHahaha, ze SF skończyłam :)
UsuńMusiałam tak skończyć, po prostu tak czułam XD
NATANIEL TY SZUJO.CZEMU JEGO NIE ZABIŁAŚ?MÓGŁ SIĘ RZUCIĆ NA NIGO LYSANDER I WYPRUĆ MU WSZYSTKIE FLAKI WYDŁUBAĆ GAŁKI WYRWAĆ WŁOSY OBCIĄĆ JAJA I WSADZIĆ DO BACZKI PO EMEMENSACH A KAŻDĄ KOŃCZYNE ZAKOPAĆ KILOMETR OD SIEBIE
OdpowiedzUsuń:o
UsuńFantastyczne! Naprawdę mnie wciągnęło i jestem pod wrażeniem *-* Naturalnie czekam na więcej z Twojej strony i życzę powodzenia!
OdpowiedzUsuńZapraszam też do mnie (dopiero zaczynam) :
http://literatura-na-bogato.blogspot.com/
Nie kończ jeszcze pisać ;Wszyscy się ze mną zgodzą
OdpowiedzUsuńja
UsuńNie było sensu już tego ciągnąć ;)
UsuńJeżeli piszesz jakiekolwiek inne blogi prosze o link
OdpowiedzUsuńhttp://kiedys-sie-znajdziemy.blogspot.com/
UsuńPoza tym na górze masz linki ;)
Pierwszy raz jak to przeczytałam poprzedni rozdział to takie wtf? Dopiero po fragmencie nad grobem zrozumiałam o co kaman. To mnie po prostu zamurowało. Jeszcze nikt nie napisał tak wspaniałego opowiadania. Jeszcze nigdy, aż tak bardzo nie wczułam się w bohaterkę. Przeżywałam z nią wszystkie, smutki, rozczarowania i niekiedy słone łzy spływały mi po policzkach, ale również wszystkie szczęśliwe chwile (no może prócz scen +18 Hehe) uśmiechając się jak głupia do monitora.
OdpowiedzUsuńUdało mi się jeszcze dzisiaj o 3 przeczytać ten i następny rozdział, ale tak mnie zatkało, że nie dawałam rady pisać. A potem rozryczałam się jak małe dziecko budząc całą okolicę.
Smutna jestem, że to już jest koniec, ale pokrzepia mnie myśl, że mam jeszcze co czytać z twoich opowiadań ^.^
Jestem pewna, że będzie to coś wspaniałego od początku do końca tak jak jest w tym przypadku ^.^
Jeśli chodzi o tego srajtatamiela to ja się cieszę, że skończył w psychiatryku należało mu się.
Pochwała za to zachowanie się tej kobiety. Wzruszyłam się część z pierścionkiem Ryczałam, ryczę i będę ryczeć nie wiem jeszcze jak długo, ale na pewno długo.
Muszę przyznać, że ścisnęło mnie jeszcze bardziej w sercu niż w tedy jak dowiedziałam się o ich śmierci.
Smutno mi, że zginęli, ale ... Może tam po drugiej stronie będą szczęśliwsi? Bo do tej pory bariery i mury powstawały co krok. Teraz będą mogli się kochać przez całą wieczność ^.^.^.^.^.^.^.^.^.^.^.^.^.^ Rany jakie ja mam myśli? -_-
No cóż jedyno co mi teraz pozostało to wcisnąć "opublikuj".
No i oczywiście zabrać się za kolejny blog. ^.^.^.^.^.^.^.^.^.^.^.^.^.^.^.^.^.^.^.^.^.^.^.^.^.^.^.^.^.^.^.^.^.^.^.^.^
Ayidia powiem w prost. JESTEŚ MOJĄ IDOLKĄ jeśli chodzi o pisanie. Jeśli kiedyś opublikują jakąś twoją książkę to pisz na swoich blogach. Na pewno będę jeszcze tu wpadać. Pewnie by przeczytać całą historię jeszcze raz, jeszcze dwa, jeszcze trzy... Ten blog jest jak seria książek którą czytałam zanim poszłam do pierwszej gimnazjum... Nigdy nie sądziłam, że pokocham czytanie,(kurcze znowu mi się na płacz zbiera) nie sądziłam, że można czytać książkę z 8 razy i nadal mieć niedosyt wrażeń i przygód. To samo jest u mnie w tym przypadku. Przeczytałam od początku do samiutkiego końca, ale jestem pewna, że jeszcze tu zagoszczę (Cholera znowu ryczę... no co ze mną zrobiło twoje opowiadanie... jeszcze nigdy nie ryczałam na całe gardło!!! Czasem łkałam, czasem zaszklone oczka... Bywało... Ale ryk przez kilka godzin słuchając Quo Vadis - Feniks)
Pozdrawiam Afra :.D
Kurka sporo mi wyszło :)
UsuńSorki za jakieś błędy, ale przez zaszklone oczy niewiele widzę ;D
Nie skomentowałam Twoich wcześniejszych komentarzy, ale wszystkie przeczytałam ;) Dziękuję za Twój entuzjazm ♥
UsuńCieszę się, że tak bardzo Ci przypadło do gustu moje opowiadanie i serdecznie dziękuję za miłe słowa.
Jeszcze raz baaaaardzo dziękuję, że mogłam się uśmiechać do monitora czytając te wszystkie komentarze ;d
O książce myślałam, ale moje opowiadania chyba nie są dość dobre. Piszę teraz inne, którego nie mam na blogu i to będzie chyba ostateczne moje dzieło do wysłania do jakiegoś wydawnictwa ;)
tak mi się chce płakać....cudowny blog super i pisz dale bo masz talent
OdpowiedzUsuńLudzie powyje sie zaraz jak on mógł zrobić coś takiego?! A niby taki grzeczny miły zawsze uporządkowany... nie po prostu nie moge powyje sie
OdpowiedzUsuńJeej nataniel postapil tak slodko moze poczytacie slodki flirt historia dwuch niezwyklych dziewczyn fajne polevam 😃
OdpowiedzUsuńOjej, ale sie poplakalam. Glupi Srajtaniel. Mimo, ze to jest fikcyjne, to ja czuje jakby to sie stalo przed chwila... Mozna sie jakos z toba skontaktowac? Uwielbiam Cie.
OdpowiedzUsuństar.sky@wp.pl
UsuńJezu, ryczę!
OdpowiedzUsuńDziewczyno, to było świetne... Jestem pod wrażeniem. Najlepszy koniec. Choć wolałabym, aby był przesłodzony: że żyją razem szczęśliwie, mają dziecko a nawet i trójkę :)
Zakochałam się w ich miłości!
Gratuluję!
Płakałam jak to czytałam T-T niecierpię Nataniela psychopata jeden -,-
OdpowiedzUsuńCudownie piszesz muszę Ci to przyznać <3
Nataniel był zbytnio zaślepiony miłością do Oliwci. Miał ich zabić żeby rozdzielić. Mimo wszystko Kastiel i Oliwcia zawsze będą razem.
OdpowiedzUsuńTo było coś pięknego. Najpiękniejszy fragment : Wie pan co? Chłopak miał w kieszeni spodni pierścionek. Wypadło mu pudełeczko. Mógłby pan założyć jej go na palec, gdy... gdy będzie chowana?
Kastiel chciał ją za żonę. Ale nawet, gdyby Oliwia przeżyła, na pewno popełniłaby samobójstwo aby być z swoim ukochanym
I CHOLERA JEŻELI NIE BĘDZIESZ PISAĆ OPOWIADAŃ O SF TO WYLĄDUJESZ U MIKOŁAJA NA LIŚCIE NIEGRZECZNYCH :')
Zapraszam na moją opowieść. Za chwilkę opublikuje rozdział drugi :)
Usuńemma-sf.blogspot.com
UsuńMocne zakończenie. Nie no sory, ale po przeczytaniu psychicznie nie jestem w stanie niczego napisać.
OdpowiedzUsuńKocham.. kocham.. nie umiem niczego innego z siebie wydusić.. załatwiło mnie to na Amen.. nie wiem czy będę umiała normalnie po tym funkcjonować.. jesteś boska! Życzę ci dalszej weny :*
OdpowiedzUsuńhttp://slodki-flirt-opowiadania.blogspot.com/2015/03/16.html
zapraszam do mnie ♥
Kochał ją i ją zabił - czy tylko mi wydaje się to bezsensu to on powinien umrzeć ten srajtaniel!
OdpowiedzUsuńPłakałam kilka dni po przeczytaniu wszystkich rozdziałów. Nie nawidzę Srajtaniela, a mogło być tak pięknie gdyby on wcześniej popełnił te swoje wspaniałe samobójstwo i wylądować na swoim wypełnionym nie odwzajemnionym uczuciem mózg. Od początku nie lubiłam tego szmaciarza, debila itd.
OdpowiedzUsuńŻałuję, że nie znalazłam tego 2 czy 3 lata temu to może bym cię wyblagała o inny koniec lub chociaż żebyś napisała coś jeszcze...wielka szkoda...
Przez cały czas ryczę i nie mogę się pozbierać po utracie oliwi i kasa.
Bardzo łatwo i lekko czytało mi się te opowiadanie masz wielki talent, a teraz chyba jest jeszcze większy po tylu latach, tak bardzo bym chciała abyś napisała jakąś książkę, ale raczej j tego nie zrobisz, ale warto mieć marzenia...
Nie zdziwiem się, że tego nie przeczytasz i nie odpowiesz na to, ale byłoby fantastycznie
Twoja opóźniona Fanka, ale chyba się ucieszysz, że po tylu latach jeszcze dużo osób tu zagląda...
Muszę kończyć, bo będę tylko przez cały czas mówić jaka ty wspaniała i w ogóle...ale właśnie taka jesteś... Dobra już idę sobie, ale i tak będę tu czasami zaglądać. Pa pa ♥♥♥♥♥buziaczki, nara, pa :)
Czasem tu zaglądam. W końcu to część mojego dzieciństwa. Mam sentyment do tego opowiadania, bo to jedno z ostatnich, które pisałam na podstawie czegoś :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńJeju,płacze :( Tak poza tym to zapraszam do siebie
OdpowiedzUsuńhttp://slodkiflirtlysander.blogspot.com/2015/05/1.html?m=1
Wow... świetna historia. Tak się wciągnęłam, że przeczytałam wszystko w jedną noc. Zakończenie piękne... takie smutne, ale piękne. Masz talent ;) Zapraszam do siebie, dopiero zaczynam i nie wiem jak mi idzie, ale mam nadzieje że komuś się spodoba :) http://bardewireblog.blogspot.com/ :)
OdpowiedzUsuńHej! ten komentarz zapowiada się długi. Jak nie chcesz to nie musisz go czytać. Chodzi o tą historię, masz niesamowity talent pisarski ;) chciałabym jednak powiedzieć co być mogła zmienić, aby ta historia była jeszcze bardziej niesamowita i wiarygodna. Więc zaczynając od postaci. Podoba mi się się tak odbiegłaś od gry "Słodki Flirt" ale widać że były wzorowane postacie. podoba mi się to, że miałaś taki świetny pomysł, ale moim zdaniem za szybko posunęłaś się z całowaniem. Wiem że można wyobrażać sobie Kastiela na własne sposoby, ale nigdy nie pocałowałby tak szybko (jak on to mówi:) "Płaskiej Deski :D" Już nie raz się nami w grze bawił. Lepiej by było gdybyś się nie zaczęła robić sceny z pocałunkiem tak szybko. Po drugie "Srajtanielu" to mnie rozpraszało, Historia rozgrywa się w czasie Liceum i moim zdaniem, Kastiel nie nazywał by tak dziecinnie Nataniela. Jeszcze główna bohaterka, mnie jej charakter drażnił, ale wiem że nie wszystkie postacie są idealne ;) Powinna być bardziej zdecydowana! I nie podoba mi się zakończenie, wiem że cie by było stać na coś niesamowitego :) I ten komentarz nie miał być "Hejtem" ani obrażeniem twojego wspaniałego autorstwa, chciałam wydać tylko swoją opinię, tez piszę książkę i lubię jak mi ktoś mówi jakie robię błędy, bo wiem że wtedy mogę je poprawić i książka wydaje się bardziej niesamowita. Nie zmuszam cię żebyś coś zmieniała, po prostu jak ci mówiłam chciałam wyrazić swoją opinie. Ale nie licząc tych błędów opowiadanie jest świetne! Pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńRozumiem. Ale nie oczekuj czegoś pięknego, od 13latki jaką wtedy byłam :)
UsuńTeraz nigdy nie napisałabym czegoś takiego.
Pozdrawiam :)
I wybacz za te błędy w komentarzy niektóre xD
OdpowiedzUsuń*komentarzu xDD
OdpowiedzUsuńCzemu oni musieli zginąć ?! Ja dalej tego nie rozumiem . Zapraszam do siebie :D http://mojaprzygoda-slodkiflirt.blogspot.com
OdpowiedzUsuńKocham twoje opowiadanie... Wiele razy płakałam, wiele razy się śmiałam, ale koniec... Tu łzy leciały strumieniem ;( Szkoda, że koniec, ale bywa... Masz naprawdę wielki talent :) Powodzenia z rozwijaniem go :) Mam do tego opowiadania sentyment i często wracam i czytam go od nowa bo jest wspaniałe :) I za każdym razem tak samo płaczę :( Ale to chyba dobry znak ;) Oznacza to, że umiesz doskonale wprowadzić kogoś w odpowiedni nastrój. Mam nadzieję, że jak wydasz książkę to mnie o tym poinformujesz? ;) To chyba ma tyle z mojego komentarza...Powodzenia z pisaniem, naprawdę rozwijaj to :)
OdpowiedzUsuńZa tu link do mnie:
http://slodki-flirt-moja-wersja.blogspot.com/
Poznanie, rozmowa, flirt, zakochanie. Wszystko takie słodkie, a zarazem normalne, jak sam Słodki Flirt, gra gdzie podrywasz swojego ukochanego. Wiele ścieżek, ale jaką ty wybierzesz? Może żadną z tamtych, tylko swoją własną. Chcesz przedstawić ją innym osobą, ale nie wiesz jak? Dam ci jedną małą podpowiedź...jeśli chcesz przedstawić swojego bloga zapraszam na nowy Katalog blogów Słodkiego Flirtu!
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy!
http://katalog-blogow-slodkiego-flirtu.blogspot.com
Masz wielki talent jesli chodzi o pisanie:*
OdpowiedzUsuńNie mogłam się oderwać od czytania, dopóki nie skończyłam^^
Genialna historia!
Weny życzę!
Obecnie jestem dopiero na 6 rozdziale, ale meeega mnie wciągnęło :D A tam przy okazji zapraszam na mojego bloga miedzydniemanoca.blogspot.com ! Dopiero zaczynam pisac. Kazdy komentarz mile widziany :)
OdpowiedzUsuńPiękne!!
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie:
http://uwiezionasercem.blogspot.com/
Z chęciom wejdę :)
UsuńDziękuję :)
UsuńDziękuję :)
UsuńŚwietne! Doprowadziłaś mnie do łez. To jest mój ulubiony blog i myślę, że jest mega ;) Zapraszam też na tego bloga http://sfinnahistoria-cienisty.blog.pl To blog mojej koleżanki i myślę, że jest bardzo fajny :)
OdpowiedzUsuńCzesc :D
OdpowiedzUsuńZapraszam do ankiety oraz na nowy blog ,,Słodka Gra ''
Pytanie ankietowe Z kim powinna byc główna bohaterka
https://s-media-cache-ak0.pinimg.com/564x/a8/da/8f/a8da8f235ebf615b8e6e5f31eb14d058.jpg
Żałuję, że dopiero teraz znalazłam twój blog. Czemu? Bo teraz jest 67% szans na to, że nie odczytasz tego komentarza, a ja chciałabym, abyś wiedziała, jakie emocje towarzyszyły mi podczas czytania go. Nataniel to ******, *********, *******, ********** **********!!! Kolejność występowania moich emocji gniew - smutek - rozpacz - wściekłość. Jednak mimo smutnego zakończenia, to uważam, że jest to najlepszy blog SF jaki przeczytałam. Tylko nie mogę ścierpieć, że zrobiłaś z Nata potwora, ale z drugiej strony to fajnie, że zrobiłaś z niego oryginalną postać, nie tego "kujonowatego lalusia" jakim jest w większości opowiadań. Jeszcze raz - super blog.
OdpowiedzUsuń~ IsabellThePerfectDoll vel KoraWeide
Ostatnio zajrzałam, bo po maturze może coś jeszcze dla Was napiszę, kto wie :)
UsuńWitaj! Kilka dni temu jakimś cudem odnalazłam tego bloga i zagłębiłam się w niego jak w niejedną, dobrą książkę. Muszę przyznać że to pierwszy taki blog, którego czytałam z tak ogromną ochotą. Zajęło mi dosłownie dwa dni, tak bardzo nie mogłam się oderwać. Przyznam się, że nie jestem osobą, która płacze z byle powodu, ale to opowiadanie nie raz doprowadzał mnie do czystej rozpaczy. Przysięgam, że emocje rzucały mną nie raz na wszystkie strony! Cieszę się że udało mi się tu dotrzeć. Żałuję, że dopiero teraz i że nie miałam szansy by oczekiwać na kolejne rozdziały, ale przyznam, że rzadko kiedy natrafiają na tak dobre opowiadania jak to. Jestem zdania, że powinnaś napisać książkę i jeśli to ci się uda będę jedną z twoich pierwszych czytelniczek! Jesteś niesamowita, rzadko kiedy wstrząsają mną takie emocje przy czytaniu czegoś a teraz... Powtarzam, niesamowite. Zakończenie niewiarygodnie smutne i nie mogłam się pogodzić z faktem, że to koniec. Nie czytałam tego tylko dla postaci z SF, w końcu udało ci się je wykreować po swojemu, a dla czystej przyjemności i tego jak bardzo wciągające było. Dziękuję, że pozwoliłaś mi dostrzec pewne rzeczy, których do tej pory nie widziałam, oraz to, że tyle emocji we mnie tchnęłaś. Oby było więcej takich blogów jak ten, bo inaczej to nie wiem co będę dalej z życiem robić x"D
OdpowiedzUsuńLiczę, że jeszcze kiedyś się napotkamy, tymczasem do zobaczenia i powodzenia w dalszej pracy. Jeszcze raz dziękuję i do zobaczenia c;
Do zobaczenia :)
UsuńMam nadzieje ze powrocisz z czymś równie dobrym jak to opowiadanie^^
OdpowiedzUsuńbo się w nim zakochałam. Masz ogromny talent który wiesz jak wykorzystać i tak trzymać^^. W twoich opowiadaniach nie można doszukać się jakichkolwiek błędów. I temu bardzo cie podziwiam i zazdroszczę; ). Twoje pisanie wciąga tak ze nie można się oderwać i choć oczy się zamykają człowiek czyta dalej. Nawet jeśli robi to po raz kolejny to opowiadanie i tak pozostaje fascynujące^^
Weny życzę i zapraszam do mnie:
http://my-dream-is-love.blogspot.com/?m=1
Ten rozdział mnie zabił. Zakończenie bezlitosne. Przeczytałam kilka razy i ryczę jak nienormalna.
OdpowiedzUsuńPrzy okazji, zapraszam na mojego bloga, dopiero zaczynam, dlatego byłabym wdzięczna, jeżeli ktoś zdecydowałby się zostawic komentarz: http://slodkiflirtdziurwybilet.blogspot.com/
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń