Szedłem ulicą.
Stanąłem na chodniku. Przez pięć sekund wpatrywałem się w zegarek. Słońce
świeciło. No, bestseller o moim życiu murowany. Układał w głowie podobne
myśli i sam się z nich naśmiewał. Dorosłe podejście do życia nie było jego
mocną stroną, chociaż sam zauważył u siebie zmianę na… gorsze. Zaczął być
odpowiedzialny?! Tak, bo inaczej nie poszedłby do jej domu. Dobra, po co się
oszukiwać. Kierowały nim inne pobudki, takie jak chęć kłótni.
Władował się do
tego cholernego domu bez pukania i nakazał chłopcom czekać w samochodzie, aż
powie im, że mogą wejść. Czekała. Uśmiechnęła się lekko na widok jego nowej,
firmowe miny pod tytułem „Auu, samiec alfa to ja!”.
Obok różowej
lampy stojącej stał Srajtaniel i srał ze strachu. Wiedział, gdzie się ustawić,
bo ten kolorek podkreślał głębię jego intelektualnej niższości. Hehe, to mu się
udało… „Piona Kas, jak zwykle jesteś boski”.
- Oliwia, pójdziesz ze mną do ogrodniczego? – spytał, w
duchu śmiejąc się z prawdopodobnej miny Srajtaka.
- Po co? – Zdziwiła się białowłosa dziewczyna, podnosząc na
niego wylękniony wzrok.
- Bo muszę cię wyrwać…
Roześmiał się
na widok jej zdezorientowania i podszedł do telewizora, popychając przy tym
blondyna. Kurde, głupi kmiot, choć kiedyś na coś się tam może i przydał. Miał
nadzieję, że ta baba jeszcze nie dotknęła Oliwii. W końcu to była kiedyś jego
dziewczyna…
Ciężki sprzęt.
Chyba jednak musi zawołać chłopaków. Czemu ten tleniony debil tak się w niego
wgapiał? Kretyn do potęgi. Oł szit, przytrzasnął sobie skórę! Bolało gorzej niż
na składaku w pokrzywach.
Nim z jego ust
uleciało głośnie przekleństwo, poczuł delikatną skórę Oliwii na swojej dłoni.
Spojrzał z niechęcią na jej twarz i dostrzegł w jej szczerych, ciemnych oczach,
nutkę rozczulenia.
- Nic mi nie jest. – Jego głos, zamiast przybrać opryskliwy
ton, stał się jakiś żałośnie miękki i uspokajający. Zdegustowany, zmrużył oczy
i wydął wargi w grymasie niezadowolenia. Czemu stanęła tak blisko? Niech sobie
nie pozwala, bo… - Jej, co robisz?!
- Nic. O co ci w tym momencie chodziło? – Zmarszczyła brwi i
podeszła do Nataniela, chwytając go za rękę.
Kastiel z ponurą
miną na nich spojrzał. O co mu chodziło? Dotknęła kolanem jego nogi i przez to
próbował ją odepchnąć. Czuł się źle, utrzymując bliski kontakt fizyczny, który
nie był nasączoby erotyzmem, z kimkolwiek. Nie tolerował czułości. Przeklęty
Nataniel, po co on się tak do niej klei?
Z wściekłością
zawołał na chłopaków. Trzeba wynieść ten telewizor…
***
Nataniel był na
mnie zły, że załatwiłam naprawę w firmie Kastiela. Ale skąd mogłam wiedzieć, że
przyjdzie osobiście? W dodatku następny tego typu budynek był w innym mieście.
Pokłóciłam się trochę z blondynem, ale przeprosił mnie słodkim pocałunkiem.
Miałam ochotę na
wieczorny spacer, dlatego poprosiłam Nataniela, by przyjechał za dwie godziny,
aż się przyszykuję. Nie wiem, co się stało, ale gdy dotknęłam dłoni Katiela, on
mnie tak mocno odepchnął i popatrzył wręcz z odrazą. To takie przykre, kiedy
ktoś bliski sercu, zupełnie cię nienawidzi… Cudem udało mi się zachować wtedy
kamienną twarz. Na szczęście Nat był blisko i ciepło jego ciała dodało mi
trochę otuchy. On w ogóle jes moim najlepszym przyjacielem, oparciem. Coraz
bardziej jednak nasz rozmowy schodzą na pewien temat, a mianowicie ślub. Nie wiem,
czy jestem na to gotowa, bo jednak jest to decyza na całe życie. Może zaważyć
na wszystkim, co się potem będzie miało stać. Nie mam ochoty o tym myśleć, a co
dopiero dyskutować, ale… Nataniel jest taki kochany. Wszystko przyjmuje ze
zrozumieniem, nawet to, że jeszcze mu się nie oddałam. Dorosłe życie jest bardzo
trudne.
Włożyłam na
siebie krótką granatową spódnicę i jasnozieloną bluzkę. Do tego nieodłączne
trampki i byłam gotowa już na półtorej godziny przed spotkaniem. Postanowiłam się
przejść, bo ni lubiłam bezczynnego czekania. Wybrałam się do parku, żeby podkarmić
ptaki. Dawno tego nie robiłam, więc biegłam alejką z uśmiechem na ustach, ale
tylko do momentu, kiedy zobaczyłam ją…
Stała obok
fontanny, taka opalona, wymuskana i perfekcyjna do granic możliwości. Zacisnęłam
pięści i zrobiłam chyba głupią minę, bo uśmiechnęła się złośliwie. Wysoki kok
lśnił w słabych już promieniach słonecznych, a zadbana dłoń wykonała taki ruch,
jak gdyby mnie do siebie przywoływała. Wbrew sobie, poszłam tam. Jakaś
niewidzialna siła, może ciekawość, popchnęła mnie w stronę tej pięknej kobiety.
Była ode mnie
nieznacznie wyższa i miała zgrabniejszy nos, a długie nogi dumnie prężyła na
wszystkie strony. Może pracowała w modelingu?
- Kastiel mówił, że jesteś jego byłą. Ile byliście razem? –
zaczęła ostro, pod grzecznym uśmiechem ukrywając złośliwość.
- Nie twoja sprawa. Skoro ci nie powiedział, ja też będę milczała
– rzuciłam chłodno
i zmierzyłam ją wzrokiem. Nadęta lala. Nie pasowała jakoś do
przyrody nas otaczającej. Na pozór obecna, a jednak jakaś oddalona, jakby z
innego świata. Co ten Kastiel w niej widzi> chyba tylko ”płuca”.
- Mówiłem ci, żebyś mnie zostawiła w spokoju. – Usłyszałam za
uchem cichy szept i owionął mnie przyjemny zapach męskich perfum. Wzdrygnęłam się,
bo uścisk na moim nadgarstku był nieznośnie bolesny.
Kastiel w końcu
mnie puścił i stanął obok swojej dziewczyny z obojętną miną. Czułam się jak
zaszczuty przez właściciela pies, który pragnie się wydostać z potrzasku, a
jednocześnie chce być jak najbliżej niego.
- I na co czekasz? - zapytał, a ja pomyślałam o czymś bardzo dziwnym...
***
Sorry, że tak krótko, ale jadę za chwilę!!! :))))) Dokończę w sobotę, bo dzisiaj nie zdązyłam, chyba, że uda mi się wcześniej, pa.
Super! Tylko szkoda że taki krótki ale jak mówisz że dokończysz... ale mnie nie będzie -.- wracam dopiero za tydzień w czwartek oj naczekam się trochę do powrotu...
OdpowiedzUsuńPozdrowionka! <3
NIECH BĘDĄ RAZEM <333 Kas i Olka muszą być razem, to pewnie Srajtan powiedział coś Kasowi i ten jest teraz wściekły na Olkę :< Podstępny Szatan -.- A Olka i Kas mają być razem. I już :D
OdpowiedzUsuńSzataniel XD
UsuńNIE!!! Nat i Oliwia muszą być razem! Kastiel do czubków że zostawił taką dziewczynę jak Oliwia!!
OdpowiedzUsuńzgadzam się z tym
UsuńBoskieeee, tylko szkoda , że takie krótkiee ;)
OdpowiedzUsuńNiech Kas i Oliwia będą razem moim zdaniem pasują do siebie ;)
Czekam na nn
+ zapraszam do mnie mam nadzieję, iż Ci się spodoba
http://i-will-give-you-everything.blogspot.com/
Yay! Następny rozdział! Szkoda,że krótki... Trzymam Cię za slowo! Jak zwykle boski!
OdpowiedzUsuńZuzia
Szybkooo pisuj, bo kocham to opowiadanie!
OdpowiedzUsuńZ każdym rozdziałem kocham cię coraz bardziej <3
OdpowiedzUsuńBłagam niech Kas i Oliwia do siebie wrócą.
Niech przynajmniej zostawi tą suke.
Czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy ;)
O.
Ludzie, a może zagłosujemy kto ma być z Olką?
OdpowiedzUsuń- Kastiel= <33
- Nat= <3
- Lys= ^^
- Ken= :D
- Dake= ..I..
- Alexy= :?
- Armin= :P
- Leo= ^.^
- Dimitry= :]
- Jade= :[
- Dajan= :S
No to głosujmy xD Wpisujcie emotikon który jest po =.
Oddaję głos - <3 ( Kastiel )
` Snoppy ;**
Oczywiście, że Kastiel <33
UsuńA ja dam xD, hehe ;>
Usuń<3 NATANIEL!!!!
UsuńPrzecież Lys ma dziecko i dziewczynę/żonę!!!
UsuńJasne jak słońce, że Kas <3333333333333333333333333
Od razu widać, że między tą dwójką ( Kas z Olą, a nie Kas z Lysiem O_o) jest mięta <3 ^.^.^.^.^.^.^.^.^.^.^.^.^.^.^.^.^.^.^.^.^.^.^.^.^.^.^.^
Hej, straszne mi się podoba twój blog. Osobiście mam nadzieję ,że wkrótce wyjdzie na jaw co było przyczyną wyjazdu Kastiela. Mam również nadzieje ,że Oliwia uświadomi sobie ,że Nataniel jest tylko przyjacielem i nigdy nie pokocha go tak jak Kastiela. Mogła by pojawić się nowa postać (jakiś przystojniak) który zawróci Oliwii w głowie. Jak zwykle czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział :)
OdpowiedzUsuńCześć, znalazłam twojego bloga 2 dni temu i dopiero przeczytałam wszystkie notki. Jest świetny, sposób w jaki opisujesz uczucia bohaterów sprawia że czuję się jakbym sama tam była. Jestem ciekawa, co zobaczył bądź o czym dowiedział się Kastiel, że wyjechał i "zemścił się" na bohaterce;) Nie mogę się doczekać kolejnej notki. Mam tylko nadzieję, że jeśli Kastiel wróci kiedykolwiek do Oliwii, to dziewczyna pójdzie wreszcie po rozum do głowy i opuści Nata....Heh, kiedy Kast nie pojawił się na randce, byłam pewna że miał wypadek i nie żyje, tak jak główna bohaterka, hihi ;p
OdpowiedzUsuńBtw, odnośnie twojego opisu- też zarywam nocki z powodu anime, chociaż ostatnio przyczyną niewyspania był twój blog ^^
OdpowiedzUsuńo której rozdział??????????
OdpowiedzUsuńpodłączam się do pytania ;p
UsuńEjj! Dzisiaj sobota, obiecałaś dodać. A tu już prawie 21:00 a po tobie a ni śladu. Gdzie jesteś? Czekam na rozdział! ;**
OdpowiedzUsuńPisałam niżej, ale już jest. Rozdział będzie na 100 % jutro.
Usuńa gdzie tan rozdział???
OdpowiedzUsuńJeśli nie dodasz do 22 znajdziemy cię i zmusimy
OdpowiedzUsuńJezuuuu, nigdy jeszcze czekanie na rozdział tyle się nie ciągnęło ;_________;
OdpowiedzUsuńEj, sobota skończy się za około godzinę, a ty jeszcze nie dodałaś!!!
OdpowiedzUsuńJezus dziewczyno, jest już NIEDZIELA! Obiecałaś że dodasz w sobotę. Dziękuję ci za takie olewanie ;//
OdpowiedzUsuńNie ma sprawy, zawsze do usług ;)
UsuńNie no, już jestem. Jeszcze parę minut temu nie istniałam pod moim kontem, ale na szczęście znalazłam dostęp do nowego źródła.
Hej, nie przesadzajcie. Każdemu może coś wyskoczyć, przez co nie wywiąże się z terminu i w żaden sposób nie wiąże się to z olewaniem. To nie realne życie, nie realna praca i nie realne obowiązki, tylko internet. ;)
OdpowiedzUsuńZe swojej strony chcę powiedzieć, że podoba mi się twoje opowiadanie. Fajne zwroty akcji, Nataniel i Kastiel nie odbiegają zbytnio od swoich odpowiedników w grze, więc dobrze się to ze sobą łączy. Zaglądam tu co jakiś czas i śledzę nowe rozdziały.
Pozdrawiam.
Właśnie. Internetu nie miałam, nie mogłam dodać :(
UsuńDzięki :)
Ayidia.
Ja tylko chcę poinformować, że na trzymaj-mnie jest rozdział 9. Twój skomentuję jak tylko dobiorę się do komputera, bo na telefonie bardzo ciężko pisać dłuższe komentarze ;)
OdpowiedzUsuń<3
kiedy pojawi się następny rozdział??
OdpowiedzUsuńHej, a może Olka pomyślała o tym, że to Nataniel nagadał coś Kastielowi, i w następnym rozdziale zrobi mu o to awanturę i odkryje prawdę???
OdpowiedzUsuńDziewczyny, neta mi spaliło! >.< Nie wiem, kiedy odnowią. Paskudne burze... Przepraszam, ale to nie moja wina :(
UsuńAyidia.
Wiem już. Jest! Jupijajej, warto mieć znajomości. Rozdział dodam jutro, jak będę miała w domu.
UsuńA więc to Kas był w tym poprzednim rozdziale? Ja dopiero teraz załapałam. Albo jest za późno na czytanie, albo dzisiaj za dużo słoneczka mnie przygrzało, bo wszystko mi się miesza. Niestety, tak bywa.
OdpowiedzUsuńMój kochany dupek.
Nie rozumiem tylko, co piękną idealną paniusię interesowało to, ile ze sobą byli. No bo, skoro teraz jest tak zawzięcie i seksualnie adorowana przez Kasa, to pewnie nie powinna martwić się o jakąkolwiek konkurencję. A jednak... Może ona coś wie? Ale ja tępa jestem, wiem, przepraszam, ale wiesz - spiski to moja specjalność. Ja zawsze doszukuję się nie wiadomo czego :D
Kastiel jest moim ulubieńcem, a ty piszesz świetne opowiadania, lecz po tym wszystkim co on jej zrobił Ola jest troche naiwna że ko dalej kocha!!! :)
OdpowiedzUsuń