niedziela, 24 lutego 2013

Rozdział osiemnasty cz. 2



Dwa lata później



      Siedziałam na cmentarnej ławce i wpatrywałam się w zdjęcie krótkowłosej kobiety. Już pół roku mija od dnia, kiedy umarła. Była bardzo dobrą kobietą, choć moim zdaniem za bardzo poświęcała się pracy. Przez to umarła na zawał. Na szczęście testament spisał dużo wcześniej i majątek nie przepadł. Oddała wszystko mnie, dlatego ponownie przyjechałam do tego miasteczka, w którym przeżyłam pierwsze fascynacje miłosne. Były wakacje. Wolne od studiów, więc przyjechałam, tym bardziej, że znalazłam pracę na pół etatu w sklepie muzycznym. Chociaż miałam na koncie spore oszczędności po cioci, która zarabiała krocie, to i tak każdy grosz się przydał. Nie miałam zamiaru korzystać tylko z funduszy ciotki. Ja też miałam ręce.
- Mogę się przysiąść? – Spotkałam go po raz pierwszy od dwóch lat. Nic się nie zmienił. Jego uprzejmy uśmiech czarował tak, jak wtedy, gdy mieliśmy po osiemnaście lat. Blond kosmyki opadały mu na czoło, a złote oczy tchnęły spokojem.
- Możesz.
      Usiadł i położył wiązankę na ziemi. Ciekawe, na czyim grobie chciał położyć? Zauważył moje spojrzenie, bo powiedział:
- To dla mamy. Umarła dwa miesiące temu. Nie wytrzymała nerwowo rozwodu z ojcem. Serce przestało pracować.
- Przykro mi.
- To mi jest przykro, że nie wyjaśniliśmy sobie niektórych spraw. – Spojrzał na mnie wyczekująco.
      Odwróciłam głowę. Przez te dwa lata zdążyłam mu wybaczyć. Nic nie umniejszało jego winy, ale mogłam go chociaż częściowo zrozumieć. Po prostu nie wytrzymał presji bycia najlepszym, idealnym i grzecznym. Choć raz chciał posmakować życia. Szkoda tylko, że moim kosztem. Już nie potrafiłam zaufać żadnemu chłopakowi, lęk przed zawodem tkwił gdzieś w mojej świadomości. Poza tym, czasami łapałam się na myślach, że byłoby lepiej, gdyby się wtedy zabił. W takich momentach brzydziłam się sobą. 
- Nataniel, zawiodłeś mnie wtedy. Nie masz pojęcia, jak się bałam, ale dla mnie to już zamknięty rozdział. Nie chcę tego roztrząsać na nowo – powiedziałam.
- Przepraszam cię za wszystko – rzucił jeszcze, wbijając oczy w ziemię.
      W milczeniu obserwowaliśmy śpieszących się ludzi. Każdy gonił czas, chciał maksymalnie wycisnąć dzień, tak, by ani jedna kropla nie została zmarnowana, bo a nuż okaże się, że od niej zależy jutro? Może ta pani z zakupami zdąży jeszcze na obiad u teściowej i nie zrobi jej przykrości? Może dziecko, zamiast gry na komputerze wybierze wspólną zabawę z dziećmi z podwórka i znajdzie nowych znajomych? Nie wiadomo, ale oni śpieszą się, by się tego właśnie dowiedzieć.  Ja też już dawno przestałam żyć chwilą. Dorosłam i zrozumiałam, że wiele zależy od moich wyborów, tych złych i dobrych, a czasem jedno słowo może wywołać burzę.
      Od Nataniela dowiedziałam się, że studiuje administrację i zarządzanie. Wybrał sobie dobry kierunek, bo przecież od dawna wykazywał zdolności kierownicze. Przyjechał tu na pogrzeb matki i postanowił zostać do końca wakacji, żeby uporządkować parę spraw, pomóc Amber się otrząsnąć. To spotkanie po latach okazało się całkiem miłe. Oboje nie byliśmy już dziećmi. Kusiło mnie, żeby zapytać go o Kastiela, w końcu byłam w nim kiedyś szaleńczo zakochana, ale zrezygnowałam. Po co rozdrapywać stare rany? A zresztą, co Nataniel mógł o nim wiedzieć, przecież się nienawidzili.
      Kiedy blondyn podniósł wiązankę z ziemi i powiedział, że musi już iść, pocałowałam go w policzek. Czułam, że muszę to zrobić. To było nam obojgu potrzebne, żeby raz na zawsze pogrzebać niesnaski z przeszłości. Zaskoczony chłopak chciał coś jeszcze powiedzieć, ale odwróciłam się i ruszyłam cienistą, cmentarną alejką do wyjścia.
      Wiele się zmieniło od czasu, gdy tu ostatni raz mieszkałam. Niektórzy sąsiedzi się wyprowadzili, a na ich miejsce przyszli inni, parę drzew ścięto. Tylko liceum Słodki Amoris pozostało takie samo, pełne wspomnień.  Gdy je mijałam, uśmiechnęłam się do siebie, jednocześnie przypominając sobie wszystkich przyjaciół. Uświadomiłam sobie w tym momencie, że dobrze zapamiętałam mój pobyt tutaj.
      Piętnaście minut później siedziałam już przy kuchennym stole, pijąc herbatę. Myślałam o Natanielu. Nie miałam do niego żalu, wręcz przeciwnie, ucieszyło mnie to spotkanie tym bardziej, że na nowo odkryłam, jaki czarujący może być. Miałam chęć z nim porozmawiać jeszcze raz, bo był bardzo wdzięcznym towarzyszem konwersacji. Ciekawe, czy też się ucieszył z naszego spotkania? Mam nadzieję, że tak. Uśmiechając się pod nosem, poszłam się umyć.



***


         Zdziecinniały właściciel sklepu, w którym obecnie pracowałam, bardzo mnie irytował. Jego komentarze, typu „ruszasz się jak dojna krowa” albo „H2O zgadnij kto” (chodzi o zamówienie), mnie niesamowicie denerwowały. Miałam ochotę go trzasnąć w ten rudy pysk, ale cóż był robić? Musiałam dalej potulnie pracować, aż pewnego dnia…
      Od rana był spory ruch. A to babcia chce kupić wnusiowi płytę, kiedy indziej dziewczyna nie może się zdecydować, który album kupić, więc uwijałam się jak w ukropie. Pod koniec zmiany byłam już padnięta, dlatego gdy usłyszałam czysty głos dzwoneczków, alarmujących o wejściu klienta, zdrowo przeklęłam pod nosem i przykleiłam firmowy uśmiech na usta.
- Wit… O, Nataniel. – Zrobiłam głupią minę i poprawiłam dyskretnie bluzkę.
- Nie wspominałaś, że tu pracujesz – uśmiechnął się chłopak.
      Podszedł do lady i grzebiąc w kieszeni, zapytał, czy są najnowsze gazety muzyczne. Sprawdziłam na półce, ale jeszcze nie było dostawy. Chłopak spojrzał na mnie szybko
i uśmiechnął się.
- Wiesz, zmieniłaś się. Nie myślałem, że kiedykolwiek będziesz wyglądać bardziej kobieco niż w liceum, a jednak myliłem się – szepnął z błyskiem w oku, a na moją twarz wpełzł delikatny rumieniec. Jak dawno nie słyszałam żadnego komplementu od mężczyzny.
- Ty też wydoroślałeś – bąknęłam w odpowiedzi i udałam, że poprawiam sznurówkę przy trampku.
      Nie znosiłam, kiedy się we mnie tak intensywnie wpatrywał, bo wtedy zawsze miałam ochotę poprawiać włosy, a to nie było zbyt eleganckie. Podniosłam się wreszcie z podłogi
i szeroko otworzyłam oczy, kiedy zobaczyłam, jak blisko są nasze twarz. Nataniel tylko patrzył, nie robił nic, a ja też nie chciałam się odsunąć. Czułam mrowienie na policzku, wywołane jego bliskością. Zapomniałam już, jak to jest być z chłopakiem. Kiedy zdecydowałam się na pocałowanie go w policzek…
- Kazlaliscie mu, to przyniós wam… A co to? W pracy nie ma romansowania. – Mój pyzaty szef nie wyglądał na zadowolonego. Szybko odskoczyłam w bok i spojrzałam z rozbawieniem na zmieszanego blondyna. Przeprosiliśmy oboje i Nataniel wyszedł. Te ostatnie pół godziny pracy przesiedziałam nad gazetą, bo w sklepie nie zjawił się już nikt. Punktualnie o pierwszej, pożegnałam się z tym rudym klaksonem i z ulgą zamknęłam za sobą jasnobrązowe drzwi sklepu.   
- Czekałam na ciebie. Dasz się zaprosić na lody? – Nataniel wstał z ławki i podszedł do mnie. Byłam zaskoczona, ale z niewzruszoną miną kiwnęłam głową.
     Poszliśmy do pobliskiej kawiarenki i zamówiliśmy lody. Na początku zapanowało niezręczne milczenie, ale potem rozmowa poszła gładko. Wymienialiśmy się informacjami na swój temat, dzieliliśmy zdobytymi doświadczeniami.
- Masz dziewczynę? – zapytałam w pewnym momencie i od razu tego pożałowałam. Chłopak zmieszał się i poprawił koszulę.
- Mam narzeczoną – powiedział, a ja poczułam, że zaraz zwrócę te lody co zjadłam.
- Narzeczoną?
- Żartowałem – popatrzył na mnie uważnie. Poczułam, że się czerwienię. – A ty?
- Nie mam chłopaka.
      Odwróciłam wzrok i splotłam ręce pod stolikiem. Dlaczego tak się we mnie wpatrywał? Uśmiechnęłam się nieśmiało i spojrzałam w jego złote oczy.
- Mam pytanie… - zaczął chłopak.
- Tak?
- Czy ty mnie kiedykolwiek kochałaś?


***
Koniec. Czas podsumowań. Mam nadzieję, że się nie obrazicie, że przeniosłam akcję za mury liceum, które mnie już nudziło.
Dziękuję za wszystkie komentarze i za to, że nie zabrakło wam zapału, żeby dalej czytać moje opowiadanie. Myślę, że teraz będzie poważniejsze. Oczywiście nie mogłam zabić Nataniela, jakżeby to?
Teraz proponuję wam mini konkursik. Potrzeba mi dziewczęcej postaci i pomyślałam, że może wy macie jakieś ciekawe pomysły? Jeśli tak, to proszę wypełnijcie poniższą kartę. Ta postać, która mi się najbardziej spodoba, pojawi się w najbliższych rozdziałach.
Z góry dziękuję.

*
Imię:
Nazwisko:
Znaki szczególne:
Kolor oczu:
Kolor włosów:
Wzrost:
Cechy charakteru:
Zainteresowania:
Orientacja seksualna:
Coś od siebie: (piszcie tu, co chcecie powiedzieć o tej postaci)
*
Następny rozdział w piątek. Pozdrawiam.

17 komentarzy:

  1. Niestety trochę się zawiodłam. Porównując ten rozdział do innych za czasów liceum, tamte były o wiele ciekawsze i zawsze czekałam na kolejny rozdział. Teraz nie za bardzo... Przeczytam kolejne rozdziały i zobaczę, może będą ciekawsze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję ;). Postaram się bardziej na przyszłość.

      Usuń
  2. Dorośli... o ja. Nie spodziewałam sie. Mam nadzieje, że zachowaja choć trochę dawnego charakteru.
    Ja pierwsza.
    Imię: Tina
    Nazwisko: Donald
    Znaki szczególne: -
    Kolor oczu: niebieskie
    Kolor włosów: blond
    Wzrost: 164
    Cechy charakteru: złośliwa, roztrzepana
    Zainteresowania: muzyka
    Orientacja seksualna: hetero
    Coś od siebie: ma starszego brata
    Chyba dobrze wypełniłam ;*.

    OdpowiedzUsuń
  3. rozdział fajny ale tęskinie za Kasem...:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Imię: Rocki
    Nazwisko: Evans
    Znaki szczególne: mały tatuaż na nadgarstku z lecącym ptakiem
    Kolor oczu: zielone
    Kolor włosów: jasny brąz lecz w słońcu przechodził w blond a czasami w złocisto-rudy kolor
    Wzrost: 166
    Cechy charakteru: sprytna, otwarta, pragnąca wolności lecz wrażliwa i uczuciowa
    Zainteresowania: muzyka, śpiew
    Orientacja seksualna: hetero
    Coś od siebie: jej rodzice podróżują po całym świecie dlatego nie ma ich cały czas w domu. Mieszka w dużym domu jednorodzinnym ze swoim starszym o rok bratem

    OdpowiedzUsuń
  5. Imię: Mysty
    Nazwisko: Loren
    Znaki szczególne: ma śliczne duże oczy
    Kolor oczu: Zielone
    Kolor włosów: Rude wpadające w czerwień
    Wzrost: 167
    Cechy charakteru: otwarta, ambitna, dusza towarzystwa, ma poczucie humoru, śmiała, uczuciowa
    Zainteresowania: taniec, nocne imprezowania
    Orientacja seksualna: homo
    Coś od siebie: Wyprowadziła się od rodziców do innego miasta. Mieszka z koleżanką w domku. Teraz korzysta z życia i nie przejmuje się niczym

    OdpowiedzUsuń
  6. NIE!!! WPADŁAM W DEPRESJE..... TO JUZ JEST KONIEC??? TO STRASZNE....
    OPOWIADANIE BEDZIE POWIAZANE Z TYM??? NATANIEL.... AAAA!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobra, wiedziałam, że to będzie niewypał, ale zwyczajnie nudziło mnie to licealne życie. Nie mogłabym pisać na siłę. Zobaczycie, że kolejne rozdziały będą powiązane z dawnym życiem, tylko bez chodzenia do tej szkoły. Wakacje są, więc będzie szał ciał, więcej zdarzeń, sytuacji między Kasem, Natem i Oliwią. Spokojnie, nie porzucę ich miłości, a jak się nie spodoba, to po prostu zakończę tę historię i finito ;). Na razie mam plan na kilka rozdziałów do przodu. Poczekajcie do następnego, będzie ostro...
      Potem zrobię ankietę, czy mam to dalej ciągnąć, czy nie.
      Pozdrowienia, kochane ;).

      Usuń
    2. Dodaj szybko nowy! Prosze...
      Zarządzanie i administracja - cały Natuś ;)

      Usuń
    3. Do ayidy...
      CIĄGNIJ, CIĄGNIJ !!! TO OPOWIADANIE JEST NIESAMOWITE. A TY JESTES SWIETNA!!! bardzo podoba mi się twój styl pisania...

      Usuń
  7. Mogłaś zrobić jeszcze kilka(naście) rozdziałów w liceum. Wtedy to opowiadanie byłoby jednak ciekawsze i chętniej bym je czytała. A teraz to tak sobie... ;c

    OdpowiedzUsuń
  8. Wow, przyłączę sie do dyskusji i powiem, że miła taka odmiana. Poza tym mój zboczony umysł mi podpowiada, że wreszcie dojdzie do czegoś poważniejszego!!!! Mam racje?
    Dziwne, ze ten roz. wywołał takie emocje. Czekam na nastepny. Oby sie dziłało.
    P.S. A Kastiel? Gdzie on jest? Uwielbiam go!!! Dodaj trochę szybciej, prosze!

    OdpowiedzUsuń
  9. czy olivia dalej będzie główną bochaterką???

    OdpowiedzUsuń
  10. teraz ja
    Imię: Elen
    Nazwisko: Nowak
    Znaki szczególne: tatuaż w kształcie serca na kostce
    Kolor oczu: ciemny czerń
    Kolor włosów: długie, lśniące włosy
    Wzrost: 170
    Cechy charakteru: z poczuciem humoru, spontaniczna, uwodzicielska, może mieć każdego
    Zainteresowania: muzyka, taniec
    Orientacja seksualna: hetero
    Coś od siebie: ma własne mieszkanie, ale ma rodziców
    ma talent malarski, ale nie przyznaję się do tego
    może konkurować z oliwią
    chce odbić jej chłopaków ( no ale nie udaje jej się )

    OdpowiedzUsuń
  11. To nie może być koniec i nie taki tragiczny. Ona nie może skończyć z Natem !!!
    Rozdział ciekawy, ale ja i tak czekam na Kasa ^.^

    OdpowiedzUsuń