piątek, 1 lutego 2013

Rozdział siódmy



        - Dobranoc- chłopak cmoknął mnie w policzek i wyszedł, cicho zamykając za sobą drzwi.
        Zostałam sama. Blask księżyca lekko oświetlał pokój. Przewróciłam się na drugi bok, ale dalej nie chciało mi się spać. Koszula Nataniela pachniała tak przyjemnie. Pomyślałam o chłopku. Śpi już, czy jeszcze nie? Nagle do głowy wpadł mi głupi pomysł.
        Wyślizgnęłam się spod kołdry i na palcach podążyłam w stronę pokoju chłopaka. Zaczaiłam się po drzwiami, ale z pomieszczenia nie dochodziły żadne dźwięki. Ostrożnie otworzyłam drzwi i stanęłam na środku pokoju. Chłopak spał.
        Leżał na boku, a jego blond włosy opadły w nieładzie na czoło. Miarowy oddech, był ledwo dosłyszalny. Usiadłam na podłodze i zaczęłam na niego patrzeć. Tak, wiem, zachowuję się jak jakaś psychopatka, ale on mi się tak podoba!
      Po kwadransie, zaczęłam marznąc, więc z żalem stwierdziłam, że muszę wracać do swojej sypialni. Rzuciłam jeszcze ostatnie spojrzenie w stronę chłopaka i poszłam spać.

***
   
        -Nataniel?- chłopak zarumienił się mocno. Budząc się, zobaczyłam go siedzącego na moim łóżku i bezczelnie próbującego mną potrząsać. Gwałtownie wstałam.
- Czas do szkoły- powiedział.
- Mm – ziewnęłam i zakryłam się kołdrą. Po chwili, tak jak podejrzewałam, poczułam na sobie dłonie blondyna. Chciał ściągnąć ze mnie pierzynę, ale się nie dałam.
- Co dostanę w zamian za pójście do szkoły?- zapytałam zaczepnie.
- Satysfakcję z wypełnienia obowiązku?- odkryłam twarz. Nat nie wydawał się zirytowany, więc mogłam ciągnąć dalej tę grę.
- Chcę całusa- niemal bezgłośnie szepnęłam, ale on usłyszał. Jego oczy na moment pociemniały, a źrenice rozszerzyły się.
- Ode mnie go nie dostaniesz- poczułam się tak, jakby ktoś wymierzył mi cios w policzek.
- Nie? To dlaczego pozwoliłeś, bym się tobą zauroczyła?!- wykrzyknęłam wściekła. Chłopak spuścił oczy. Z jego twarzy odpłynęły wszystkie kolory.
- Przepraszam. Nie chciałem.
- Tak? Dobrze, więcej nie będę ci się narzucała. Dziękuję za wszystko i w ogóle, ale może lepiej się już nie spotykajmy. Do zobaczenia w szkole.
    W jego domu już potem się nie pojawiłam.

***
        Chodziłam po korytarzu jak struta. Albo mój nastrój udzielił się reszcie szkoły, albo każdy dziś zaczął dzień tak jak ja, czyli do czterech liter, grzecznie mówiąc.
- Iris, co jest z wszystkimi?- zapytałam niskiego rudzielca.
- Znasz takie powiedzenie, że jak przewodniczący smutny, to cała szkoła ma doła?- zapytała Iris, a ja zaczerwieniłam się.
- No tak. Jest w tym trochę prawdy, ale nie widziałam, żeby był jakiś specjalnie apatyczny.
- Co ty gadasz, wygląda, jak cień człowieka i od rana wyżywa się na Kastielu. Nawet on był zbyt zaskoczony zachowaniem Nata, by zareagować.
        Dobra energia blondyna, jego uroczy, szczery uśmiech i białe, równe ząbki rzeczywiście sprawiały, że człowiek od razu stawał się weselszy, ale myślałam, że tylko ja mam takie odczucia. Okazało się, że się myliłam.
        Ruszyłam razem z koleżanką w stronę klasy. Wszyscy zgromadzili się już w ławkach, ale nikt jakoś specjalnie nie kwapił się do rozmowy. Usiadłyśmy w przedostatniej ławce. Za nami zajmował miejsce jak zwykle naburmuszony, Kastiel. Czułam, że mnie obserwuje. Dalej się go bałam, ale nie chciałam teraz myśleć o tamtym zdarzeniu. W pierwszej ławce nie zauważyłam jednak głównego gospodarza szkoły. Westchnęłam.
        Nauczyciel polskiego wszedł zaraz po dzwonku. Za nim jak burza wpadł Nataniel i usiadł na swoim miejscu. Nigdy nie zdarzyło mu się jeszcze spóźnić, toteż wszyscy patrzyli na niego jak na paranormalne zjawisko.
      Pan Ogromski zadał jakieś kolejne nudne zadanie. „Jak często myślisz o osobach, które nienawidzisz?”. Napisałam jakieś banalne zdanie i zaczęłam rysować na kartce z notesu.
- Natanielu, może ty?
    Z zamyślenia wyrwał mnie głos nauczyciela. Blondyn wstał i odczytał na wydechu swoje zadanie.
- Osoby, które nienawidzę? Nie myślę, o nich często...Tylko czasem, kiedy ktoś cicho płacze.
      Wstrzymałam oddech. Nauczyciel wyglądał na rozanielonego, natomiast chłopak na mocno zażenowanego. Usiadł. Potem kilka innych osób czytało swoje wypociny w stylu: „Rzadko myślę o wrogach, ponieważ bardzo ich nie lubię”.
    Po lekcji zobaczyłam Nataniela w towarzystwie tego przystojnego chłopaka o różnokolorowych oczach, który mnie uratował. Postanowiłam mu podziękować. Czekałam aż rozejdzie się z Natem. Na moje szczęście podszedł do nich Kastiel, trochę pokrzyczał, pokłócili się i każdy poszedł w swoją stronę.
- Zaczekaj- szarpnęłam tego eleganckiego chłopaka za rękaw. Wyglądał na wyjętego z jakiegoś podręcznika do historii epoki wiktoriańskiej.




No i nie wiem, który chłopak z nią będzie. Każdego lubię. Okaże się w praniu ;). 
Postaram się narysować wam Oliwię. Jak dam radę to dodam następnym razem.

11 komentarzy:

  1. Nie wiem czy wiesz, ale ktoś splagiatował twoje opowiadanie :/
    Tu masz link:
    http://pl.slodkiflirt.wikia.com/wiki/W%C4%85tek:51599
    Następnie zaczął dopisywać własną historię po 4 rozdziale...:
    http://pl.slodkiflirt.wikia.com/wiki/W%C4%85tek:52262

    Pomyślałam, że dam ci znać, bo wiem jak bardzo wkurza, gdy ktoś kradnie twoją pracę.
    Pozdrawiam
    P.S. opowiadanie jest świetne i chwała Ci za dodanie rozdziału!

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki za informację. Niektórzy to mają tupet, ale cóż, nie wszyscy na tym świecie są porządnymi ludźmi :/.
    Miło mi, że ci się podoba ;).

    OdpowiedzUsuń
  3. to jest boskieeeeeeeeeee kocham to i ze zniecierpliwieniem czekam na rozdział ósmy :)

    OdpowiedzUsuń
  4. O MOJ BOZE TO JEST BOSKE;D MASZ TALENT !!! KIEDY NASTEPNA CZESC???

    ps. odwiedzisz moj blog??? opowiadanie o milosci.... ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. ps.mój ulubiony wątek to olivia i nataniel

    OdpowiedzUsuń
  6. A zapomniałam dodać że dzięki temu opowiadaniu pokochałam Nataniela i znienawidziłam Kastiela trochę smutne i trochę szczęśliwe

    OdpowiedzUsuń
  7. Kiedy napiszesz następne????????? Czekam!!!!!!!!!!! I jeszcze jedno pod koniec opowiadania napisałaś ,, No i nie wiem, który chłopak z nią będzie. Każdego lubię. '' Ja też każdego lubię dlatego postanowiłam ci pomóc. Niech najpierw wyjaśni to z Kastielem a potem z Natuśkiem, znaczy z Natanielem i niech on jej na początku nie słucha a po paru dniach (albo tygodniach jeśli lubisz trzymać w napięciu jak ja) się z nią pogodzi i będą parą i będą żyli długo i szczęśliwie i potem możesz zrobić jak chcesz. oczywiście jeśli podoba ci się moja propozycja.

    OdpowiedzUsuń
  8. To..jest..świetne... :')
    Po prostu nie mogę się oderwać :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Rany, ale ty masz talent ^.^ Ja bym mogła cały czas tylko czytać i czytać twoje dzieła ^.^.^.^.^.^

    OdpowiedzUsuń